Szarlotka na krucho z jabłkami
Krucho z jabłkami, więc i kruche ciasto. To moja ulubiona wersja szarlotki. Jabłka, które zimowały, nadają się pewnie już głównie na ciasto. Za to dają cudowną słodycz, szczególnie, jak przesmażymy je razem ze skórkami
4 kubki MĄKI orkiszowej pełnoziarnistej ugniatamy łapkami razem z 2 kostkami miękkiego MASŁA i ¾ kubka nierafinowanego CUKRU trzcinowego. Czasami „podlewam” jeszcze odrobiną OLEJU rzepakowego lub z pestek winogron, gdy z masy nie chce ulepić mi się jednolita kula. Tą właśnie kulę dzielimy na 2 nierówne części. Odrobinę większą - rozkruszamy na wyłożoną papierem blachę 26x33 cm i palcami wyklejamy równą powierzchnię. Włączamy piekarnik na 200 st. góra i dół. Blachę wstawiamy do lodówki na czas nagrzania piekarnika.
W międzyczasie myjemy 10 większych JABŁEK, kroimy je na ćwiartki, wykrawamy środek z pestkami i kroimy w drobną kostkę. Jeśli chcemy wydobyć słodycz ze skórek, możemy jabłka krótko przesmażyć na w miarę dużym ogniu. Inna opcja to zostawić surowe, oprószyć delikatnie CYNAMONEM, wymieszać i odstawić na parę minut.
Wstawiamy blachę do nagrzanego piekarnika na ok. 15 min., aż ciasto lekko się przyrumieni i skruszeje. Wyciągamy. Nakładamy jabłka. Równomiernie rozkruszamy drugą część ciasta. Warstwę wyrównujemy delikatnie ugniatając grudki, tak aby się ze sobą lekko posklejały. Pieczemy ponownie w 200 st. ok 30 min. Można już piec tylko górę. Po upieczeniu studzimy ciasto wyciągając je z blachy. Jak? Kładziemy na wierzch blachy dużą deskę i odwracamy blachę do góry dnem, tak aby ciasto znalazło się na desce. Ściągamy blachę razem z papierem, i tak studzimy spód. Czynność powtarzamy naprzemiennie studząc raz górę, raz spód, tak, aby nie zwilgotniały. Dzięki temu szarlotka zrobi się fantastycznie chrupka.